Ad perpetuam rei memoriam
|
Kadr z filmu Żołnierze Wyklęci - epizod Tajemnic Historii; źródło: Flickr. |
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych został ustanowiony mocą ustawy z dnia 3 lutego 2011 roku i obecnie obchodzony jest 1 marca. Początek preambuły Ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” podkreśla jasno cel tego uregulowania prawnego podając do publicznej wiadomości: „w hołdzie „Żołnierzom Wyklętym” – bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienie dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób, przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu (...) „
***
Oddziały Wyklętych S.Nowaka, a etymologia metafory
|
Kadr z filmu Żołnierze Wyklęci - epizod Tajemnic Historii; źródło: Flickr. |
Określenie żołnierzy wyklętych zostało użyte po raz pierwszy przez Ligę Republikańską w 1993 na UW, gdzie przedstawiono wystawę zatytułowaną: „Żołnierze Wyklęci” - antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944 roku. Następnie nazwa została spopularyzowana w 1996 roku, przy okazji promocji książki Jerzego Śląskiego o takim samym tytule. Obecnie termin jest spetryfikowany w polskiej historiografii. Określa on konglomerat partyzantki antykomunistycznej funkcjonującej u schyłku II wojny światowej głównie na wschodnich rubieżach Polski po-jałtańskiego porządku oraz na północno – wschodnich kresach dawnej II RP. Żołnierzami wyklętymi zwykło się nazywać w historiografii polskie oddziały partyzanckie tzw. drugiej konspiracji (pierwsza miała miejsce na początku wojny i trwała aż do planu Barbarossa, który zmienił układ przymierzy na kartach Europy, a my znaleźliśmy się, ad absurdum, w jednym bloku z ZSRR) działające w latach 1944 – 1963 w pro-wolnościowym podziemiu. Ostatni z armii wyklętych, który był znany z imienia i nazwiska - Józef Franczak ps. Lalek zginął 21 października 1963 roku, czyli 18,5 roku po zakończeniu drugiej wojny światowej, jak słusznie akcentuje autor publikacji.
***
Gloria victis
Szymon Nowak, historyk łowicki, transparentnie zaznacza, iż jego publikacja jest próbą popularnonaukowej syntezy historii polskiej partyzantki antykomunistycznej, która często do dziś nie posiada upamiętniających jej działania monumentów, a jej członkowie nie spoczywają godnie. O niektórych wieść zaginęła jeszcze w trakcie przetaczania się radzieckiego walca wyzwolenia w 1945, inni zostali pochłonięci przez historię już w czasie początków konstytuowania się rządów Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Warto zaznaczyć, iż bohaterowie licznych, endemicznych akcji dywersyjnych spoczywają w anonimowych mogiłach, więc należy się im pamięć potomnych – chociażby wyrażona i scementowana w utworze pt. Oddziały Wyklętych.
***
|
Kadr z filmu Żołnierze Wyklęci - epizod Tajemnic Historii; źródło: Flickr. |
Utwór jest podzielony na 18 części, z których każda opowiada unikalną historię, właściwych danemu obszarowi działania, oddziałów prowadzących akcje dywersyjne.
Tak jak powszechnie znanym był fakt, iż na mocy układu Ribbentrop – Mołotow dokonano czwartego rozbioru Polski, tak też oczywistym było stwierdzenie, że po zdjęciu kajdanów niemieckich założono nam dyby radzieckie. Państwa sojusznicze, które nie zareagowały na początku wojny, wychodząc z założenia, iż: nie będziemy bić się za Gdańsk, również po etapie wyzwolenia dołożyły swoją cegiełkę, przyczynek do uznania w pełni wolnych, demokratycznych wyborów przeprowadzanych pod osłoną i sztandarem ZSRR.
W praktyce cofnięcie poparcia dla rządu londyńskiego oznaczało zgodę na tworzenie podwalin polskiego ustroju socjalistycznego i tak z dnia na dzień dokonywała się stopniowa transformacja w kraj demoludu.
Towarzyszące tej atmosferze wyzwalania: absurd i niedorzeczność zadomowiły się również w epoce pełnego PRL – u.
***
ZSRR – przyjaciel, czy nie?
Szczególnie zwróciły moją uwagę metody, jakie regularne wojska radzieckie, oddziały enkawudzistów i podległe im jednostki MO i UB stosowały wobec podziemia partyzantki antykomunistycznej. Do najbardziej znanych faktów należy m.in. historia dobrowolnego zdekonspirowania ostatniego dowódcy AK Leopolda Niedźwiadka Okulickiego, który 19 stycznia 1945 zadecydował o rozwiązaniu szeregów jednego z największych ruchów antykomunistycznego oporu. Władze sowieckie zaproponowały byłemu dowódcy AK współpracę i pomoc w kontakcie z rządem londyńskim, na co ten odpowiedział twierdząco, stawiając się wraz z kilkoma towarzyszami w wyznaczonym miejscu. Po pokazowym procesie złożono ciała w anonimowych mogiłach.
***
Siły ZSRR stacjonujące na terenie Polski i konsekwentnie zdobywające każdy metr kwadratowy naszego kraju zadbały również o to, by zlikwidować narodowościowe oddziały partyzantów. Nie było to wcale proste zadanie, zważywszy szczególnie na fakt, iż rozczłonkowanie szeregów antykomunistycznego podziemia, które funkcjonowały w koczowniczych grupach kilkudziesięcioosobowych, utrudniało namierzenie i szybkie zlikwidowanie potencjalnego wroga.
|
Kadr z filmu Żołnierze Wyklęci - epizod Tajemnic Historii; źródło: Flickr. |
Ad absurdum, warto również wspomnieć, iż do czasu niemieckiego ataku na ZSRR w 1941 roku (plan Barbarossa) , sowieci byli naszymi wrogami, chociaż, gdy zajmowali wschodnie rubieże II RP 17 września 1939 ówczesny Wódz Naczelny Edward Rydz – Śmigły wydał rozkaz, by nie strzelać do przyjaciół. Ci sami przyjaciele, jak dobrze wiemy z nieprzekłamanej historii, byli oprawcami katyńskiej elity, kwiatu polskiego dowództwa wojskowego i inteligencji. Co się później okazało, gdy bloki sojuszy zmieniły się o 180 stopni, wtedy szukano sposobu, by nawiązać kontakt dyplomatyczny z rządem londyńskim II RP na uchodźstwie, co zostało zapisane do sukcesów ZSRR. Tworzono polskie formacje wojskowe pod czerwonym sztandarem, ogłoszono amnestię dla więźniów przebywających na terenie Związku Radzieckiego, a wszystko na mocy układu Sikorski – Majski.
***
|
Andrzej Pityński, Pomnik upamiętniający zbrodnie katyńską w Jersey City; źródło: Flickr. |
Zbrodnia katyńska dokonana przez enkawudzistów w 1940 roku, a odkryta przypadkowo przez rosyjskich chłopów, ujrzała światło dzienne na początku roku 1943. Czarę goryczy przelało wydanie tajnego rozkazu, w trakcie trwania konferencji teherańskiej (na przełomie listopada i grudnia 1943) przez Stalina. Z postanowień znalezionych przy rosyjskim żołnierzu przez członka grupy partyzanckiej Adolfa Pilcha ps. Góra wynikało, iż grupy wojsk i nieregularnych oddziałów sowieckich otrzymały bezwzględny nakaz rozbrajania i pozbywania się członków narodowościowego podziemia antykomunistycznego na terenach wyzwalanych. Absurdem był fakt, iż dotąd współpracujące formacje partyzantów radzieckich z oddziałami polskimi teraz zwróciły się przeciwko sobie, o czym nie wiedziała strona polska, aż do przechwycenia opisanego wyżej rozkazu.
Partyzancka rzeczywistość
Losy oddziałów partyzanckich był bardzo zagmatwane – biorąc pod uwagę duży rozrzut obszarów funkcjonowania, bliskość linii frontu niemiecko – radzieckiego oraz fakt, iż tak naprawdę nikomu nie można było ufać. Dezerterzy i szpiedzy działali po obu stronach, a stron walczących było bardzo dużo, ponieważ oprócz oddziałów regularnych występowały również zgrupowania partyzantów – zarówno, jeżeli chodzi o formacje rosyjskie, białoruskie, ukraińskie etc. etc. Należałoby w tym miejscu wymienić również: polskie odziały AK, szeregi skupiające poakowców, partyzantkę lokalną, spontanicznie tworzone formacje wojskowe, siły NOW, NZW, ROAK.
Wszystkie wymienione wyżej oddziały działały pod rodzimym sztandarem pro-wolnościowym.
Przeciwko komu walczyliśmy? Ta informacja była zmienną i wypadkową tajnej i skrzętnie kamuflowanej radzieckiej polityki wyzwalania.
Nie mogę tutaj dokładnie określić ram czasowych, ale od przełomu lipca/sierpnia 1943 do października 1943 walczyliśmy razem z naszym wschodnim, aczkolwiek, jak się później okazało, zdradzieckim bratem, przeciwko oddziałom niemieckim. Rozbrajanie poszczególnych oddziałów szkopów często miało charakter akcji dywersyjnych, ale niektóre z działań miały charakter bardziej złożony z włączonym aktywnym planowaniem i opracowywaniem strategii wspólnej współpracy wojskowej.
|
Kadr z filmu Żołnierze Wyklęci - epizod Tajemnic Historii; źródło: Flickr. |
Na Rzeszowszczyźnie i Lubelszczyźnie, funkcjonujące tam grupy polskiej partyzantki komunistycznej musiały stawiać czoło nie tylko nieregularnym oddziałom radzieckim, ale również Ukraińskiej Powstańczej Armii i Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Krwawe mordy na ludności cywilnej po obu stronach stały się tradycją, a przygraniczne wsie konsekwentnie opustoszały. Piętno mordów ukraińskich na polskiej ludności cywilnej istnieje do dziś w pamięci starszych mieszkańców w.w terenów.
Wzajemne akcje opierały się na zbrojnych wypadach na przygraniczne wsie zamieszkałe przez obcą narodowość. Rzadko dochodziło do regularnych starć oddziałów UPA z endemiczną partyzantką polską.
Były okresy czasu, kiedy wstrzymywano działania zbrojne, ale co do zasady zawsze znalazła się osoba, której udało się namówić współtowarzyszy broni do złamania zakazu.
***
Dramaturgia akcji
Lektura przedstawia dramatyczne akcje, pościgi, ucieczki z transportu podczas pędzącego pociągu ( np. ucieczka Jana Wołyniaka, podkomendnego oddziałów NOW – NZW „Ojca Jana”, z transportu radzieckiego; jeniec gwoździem wywiercił otwór w podłodze wagonu i wyskoczył pod jadący pociąg), napady na posterunki komunistyczne, akcje dywersyjne związane z oswobadzaniem więzień. Największa akcja tego typu miała miejsce podczas wyzwolenia kieleckich więźniów w liczbie około 600 osób, która powodowana była osobistymi zatargami Antoniego Hedy Szarego z enkawudzistami.
***
Do największych bitew wypadałoby zaliczyć starcia w Lesie Stockim, pod Kuryłówką czy w Surkontach. Dwie pierwsze batalie prowadzone odpowiednio przez oddziały
|
Marian Bernaciak ps.Orlik, dowódca oddziału AK - WiN; źródło: Wikimedia Commons. |
Orlika i Kotwicza, reprezentujących, rzecz jasna, nasze podziemie antykomunistyczne tzw. drugiej konspiracji, zakończyły się wiktorią po stronie rodzimych partyzantów. Starcie w Surkontach zakończyło się niestety klęską Polaków, jednakże porównując siły poszczególnych grup polskiej partyzantki, których szeregi sięgały często około 200 osób, z uzbrojeniem i regularnymi wojskami radzieckimi, należy transparentnie zaznaczyć, iż partyzancki charakter naszych oddziałów przez długi czas stawiał enkawudzistów w patowej sytuacji, matni.
***
Podsumowując, Oddziały Wyklęte Szymona Nowaka są publikacją przeznaczoną dla potencjalnego Kowalskiego, który ma podstawowe pojęcie o czasach powojennego wyzwalania ziem polskich przez oddziały ZSRR. Dyletanci mogą jednakże napotkać problem w rozszyfrowaniu poszczególnych skrótów dotyczących przede wszystkim istniejących wówczas polskich formacji partyzantki sensu largo.
Lektura przedstawia historię od strony ludzkiego oblicza. Nie ma tu miejsca i czasu na generalizację faktów, czy heroizowanie wydarzeń. Jest to czysto literackie spojrzenie, oparte na archiwalnych materiałach rodzinnych ale nie tylko.
***
Składowymi każdego rozdziału są: notka biograficzna dowódcy oraz zakres i rodzaj przeprowadzanych akcji dywersyjnych, co zdecydowanie ułatwia zapoznanie się z przygodami żołnierzy wyklętych, zrozumienie motywów ich działania oraz osobistych krzywd i pobudek moralnych, które predestynowały przeprowadzane akcje czy działania. Legitymizowanie się obywatelstwem polskim podczas II – wojny wcale nie należało do stricte przyjemnych doświadczeń. Wszystko zależało od tego, kogo na drodze maszerujących żołnierzy wyklętych postawił Pan Bóg.
Oddziały partyzantki często pozbawione domów, stałego miejsca bytowania, koczowały w lasach.
Niewątpliwie doznawały wszystkich ludzki uczuć, ale ich natężenie i skumulowanie oraz życie w ciągłej niepewności, strachu, czy lęku doprowadzało do zachowań patologicznych, skrajnych, które w normalnej rzeczywistości nie miałyby nigdy miejsca. Dochodziło więc do samobójstw, dezercji, paktów z wrogimi grupami partyzantów, wzajemnych mordów i okrucieństwa.
***
Czarni, szarzy, czy biali?
Nie możemy mitologizować, heroizować czynów żołnierzy wyklętych, ponieważ każdy z nich miał za sobą osobiste perypetie losów życia, nie wszyscy byli kryształowi, ale też z racji, iż zdecydowali się na życie partyzanta walczącego o, nieskażoną ustrojem socjalistycznym, Polskę, mięli zatem swoje powody. Dlatego powinniśmy ich cenić, z tego względu powstały, i wciąż powstają utwory o armii przeklętych przez ustrój komunistyczny ad perpetuam rei memoriam.
Musimy pamiętać o historii wyklętych, ale nie wolno nam generalizować, dążyć do przesadnej mitologizacji ani banalizowania. Trzeba znaleźć złoty środek, remedium na zdrowy stosunek do tematu.
|
Kadr z filmu Żołnierze Wyklęci - epizod Tajemnic Historii; źródło: Flickr. |
Zdjęcia są zamieszczone w oparciu o wolną licencję. (CC - Creative Commons)
*
BIBLIOGRAFIA
1) Nowak Szymon, Oddziały Wyklętych, Fronda, ISBN 978 – 83 – 64095 – 17 – 7;